Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Na czym chcesz zarobić?

Udostępnij

Oderwijmy się na chwilę od nerwowości, jaka towarzyszy rynkom w ostatnich miesiącach i poświęćmy chwilę na powrót do fundamentalnych zasad inwestowania. Sensem trzymania pieniędzy w funduszach inwestycyjnych jest osiąganie w długim terminie zysków przekraczających oprocentowanie lokat. Na czym osiągnąć ten zysk? Generalnie, są trzy możliwe odpowiedzi:

1. Zarabianie na trafnych decyzjach zarządzającego: Każdy liczy na dobre decyzje zarządzającego, ale są fundusze, gdzie te decyzje mają kluczowy wpływ na wynik. Mówię głównie o funduszach absolutnej stopy zwrotu. Ich zaletą jest, że teoretycznie mogą przynosić zadowalające wyniki w każdych warunkach rynkowych, nawet w czasie giełdowych krachów i gospodarczych recesji. Wadą tej strategii jest, że straty wynikające z błędnych decyzji zarządzającego są trwałe – nie można zakładać, że kolejnych okresach zostaną odrobione w wyniku zwykłego odbicia cen na rynku. Pewnym minusem jest również problem z oceną potencjału takich funduszy. W ich wypadku nie można po prostu spojrzeć na historię danego rynku i zakładać, że w przyszłości będzie zachowywał się podobnie.

2. Zarabianie na trendzie: Jeśli wybieramy fundusz kierując się jego wynikami w ostatnich tygodniach, miesiącach, czy latach i liczymy, że dalej będzie tak zarabiał, to „gramy” z trendem. Zaletą tej strategii jest to, że zyski mogą przyjść bardzo szybko. Jest raczej mało prawdopodobne, że trend odwróci się zaraz po rozpoczęciu przez nas inwestycji. Dlatego ta strategia jest przyjemna emocjonalnie. Szybkie zyski utwierdzają nas w przekonaniu, że to co robimy ma sens. Wadą strategii jest potencjalnie duże ryzyko, gdy trend się skończy, a dokładnego momentu tego wydarzenia nigdy nie da się przewidzieć. Śmiem twierdzić, że wiele negatywnych doświadczeń inwestorów w funduszach inwestycyjnych z ostatnich 10 lat jest związanych właśnie z takim podejściem. Dajmy chociażby na przykład popularność funduszy akcji i funduszy akcji małch i średnich spółek w 2007 roku. Jednostki tych funduszy były kupowane z uwagi na trend, czyli dobre wyniki historyczne. Funduszem, który gra z trendem jest NN (L) Stabilny Globalnej Alokacji, ponieważ jego wyniki w dużej mierze zależą od rynków akcji, nieruchomości i ryzykownych obligacji.

3. Zarabianie na potencjale: Jeśli lubimy kupować fundusze po spadkach, widząc że poprawiają się parametry inwestycji, to inwestujemy w potencjał. Przykładowo, fundusz NN (L) Globalny Długu Korporacyjnego w połowie 2014 roku miał rentowność w okolicach 5%. Od tego czasu jego wartość spadła o około 10%. Wpłynęły na to spadek cen ropy i odwrót inwestorów od tego rynku, gdzie w grudniu i na początku stycznia mieliśmy do czynienia z małą paniką. Jednak spadek cen długu sprawił, że rentowność portfela wzrosła do 9%. Zaletą tej strategii jest, że powinna przynosić najlepsze rezultaty w długim okresie. Można by rzec, że obstawianie potencjału daje największy potencjał. W długim terminie wyniki inwestycji zależą głównie od fundamentów, czyli owego potencjału. Wadą podejścia jest wystawienie inwestora na działanie silnych emocji. Żyjemy w czasach, w których liczy się skuteczność. Kiedy bierzemy tabletkę od bólu głowy, liczymy że zacznie działać od razu, a nie na przykład za pół roku. Tak samo podchodzimy do inwestycji. Chcemy szybkich efektów. Dlatego jest to najtrudniejsza z trzech opisanych strategii.