Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Nieruchomości to ciągle dobra inwestycja. Nawet w czasie pandemii

materiał partnera

Udostępnij

Trwająca od początku tego roku globalna pandemia odcisnęła ogromny ślad na gospodarce. Co ciekawe nie zachwiała mocno rynkiem nieruchomości, który jedynie wyhamował, po kilku latach sporych wzrostów. Dlaczego nieruchomości to ciągle dobra inwestycja i stale znajdują się osoby, które chcą na nich zarabiać?

W lipcu tego roku po raz pierwszy od prawie dekady ceny nieruchomość przestały mocno rosnąć. Co nie znaczy, że przestały. Potrzeba było globalnej pandemii i prawie całkowitego zatrzymania gospodarki na ponad miesiąc, aby rynek notujący wzrosty po kilkanaście procent rocznie pokazał wzrosty w największych miastach rzędu 7-10%. To ciągle dużo. Pokazuje to, dlaczego inwestowanie w nieruchomości było i wciąż jest ulubioną inwestycją Polaków. Trudno znaleźć tak stabilny i bezpieczny rynek.

 

Dlaczego inwestycje w nieruchomości to dla wielu pewniak?

 

Najprostsza odpowiedź brzmi: bo mieszkań wciąż brakuje. Według danych Eurostatu jesteśmy jednym z 3 krajów Unii Europejskiej z najmniejszą dostępną powierzchnią mieszkaniową. Według szacunków w Polsce brakuje około miliona lokali mieszkalnych, a ponieważ własne, nawet wynajmowane mieszkanie, to niezbędna potrzeba człowieka, ten popyt musi zostać zaspokojony. Dlatego inwestowanie w ten rynek ma sens i pozwala zarobić.

 

Są już nawet specjalne firmy prowadzące szkolenia z inwestowania w nieruchomości (bardzo znaną jest np. Albrecht International). Oczywiście inwestowanie to nie tylko kupowanie i wynajmowanie gotowych mieszkań. Na rynku działają też m.in. pośrednicy, doradcy kredytowi, ekipy budowlane, czy banki i deweloperzy. Każdy z nich ma udział w rynku wartym kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie.

 

Niskie stopy procentowe, czyli tani pieniądz, ale nie dla wszystkich

 

Jeszcze przed pandemią stopy procentowe były bardzo niskie i dlatego trzymanie pieniędzy na lokatach było po prostu nieopłacalne. Tylko w samym 2020, najpierw 17 marca, potem 8 kwietnia i na koniec 28 maja, Rada Polityki Pieniężnej obniżyła je do niespotykanego wcześniej poziomu.

 

Spowodowało to nie tylko obniżenie rat ogromnej części kredytów, ale również dało dostęp do bardzo taniego pieniądza. Pieniądza, który można zainwestować np. w nieruchomości. Oczywiście sytuacja nie jest tak różowa, bo banki muszą w jakiś sposób zarabiać, a co obecnie nawet ważniejsze chronić swój kapitał.

 

Ich odpowiedzią zarówno na obniżkę stóp, jak i trwającą recesję, były więc mniejsze regulacje i większe wymagania dla osób starających się o kredyt. Dla przykładu wkład własny w kredytach hipotecznych wzrósł w niektórych bankach nawet do 30%.

 

Przy obecnych cenach mieszkań i średniej wysokości kredytów może to oznaczać nawet 100 tys. złotych, co nie jest niską kwotą. Można powiedzieć, że dla wielu osób wymagałaby ona wzięcia kolejnego, tym razem konsumenckiego kredytu, tylko wtedy ich zdolność kredytowa prawdopodobnie uniemożliwiłaby wzięcie kredytu hipotecznego.

 

Dlatego niskie stopy procentowe są dobrą wiadomością dla osób pragnących zainwestować pieniądze np. w nieruchomość. Wtedy nasze oszczędności możemy przeznaczyć na sam wkład własny, a w zamian otrzymujemy tańszy kredyt i dodatkowo możliwość zarabiania na wynajmie.

 

Jak zacząć? Zdobądź wiedzę

 

Choć inwestowanie w nieruchomość może wydawać się proste i łatwe, to jednak ciągle chodzi o duże pieniądze. Porady znajomych, komentarze z forów internetowych czy „szybkie okazje” mogą wydawać się dobre, ale jeśli poważnie myślisz o zainwestowaniu swoich oszczędności, to zacznij od zdobycia wiedzy. Nawet krótkie szkolenie, kurs czy lektura, pomoże zdobyć więcej informacji i zrozumieć, że nawet bezpieczne inwestycje wymagają wiedzy.