Wtorkowe notowania na rynku warszawskim zaczęły się próbą kontynuacji ostatnich zwyżek, a skończyły mocnymi spadkami najważniejszych indeksów. Finalnie WIG20 stracił 1,60 procent przy imponującym obrocie 1,64 mld złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 1,13 procent przy 1,86 mld złotych obrotu. Większą część sesji zdominowało wyjście WIG20 na nowy szczyt hossy, który po dzisiejszym rozdaniu zalega w rejonie 2529 pkt., ale końcówka została zagrana w kontekście presji spadkowej z Wall Street. W efekcie w szybkim ruchu indeks blue chipów został zmuszony do przesunięcia z rejonu 2520 pkt. w rejon 2475 pkt. Szczególnie dynamicznie spadały spółki bankowe, których indeks stracił 2,70 procent. Przecenie sektora próbowały przeciwstawić się spółki wydobywcze – jak KGHM czy JSW – ale w WIG20 przeceniło się 15 spółek przy 5 rosnących. W praktyce można mówić o układzie sił, w którym kolejny raz lokalne apetyty wzrostowe zderzyły się globalnymi apetytami korekcyjnymi. Z perspektywy technicznej sesja jest porażką popytu. Wyznaczenie nowego rekordu hossy w rejonie 2529 pkt. skończyło się powrotem WIG20 pod psychologiczną barierę 2500 pkt. i spadkiem pod połamany wczoraj poprzedni szczyt hossy w rejonie 2495 pkt. Przy zamknięciu sesji na poziomach bliskich dziennemu minimum można mówić o ryzyku pułapki hossy i fałszywego wybicia nad kluczowe opory. Oczywiście, nie można zapominać, iż w końcówce sesji rynek poddał się presji podażowej z otoczenia i przecenił się w korelacji z rynkami bazowymi, ale też nie byłoby wczorajszego wyjścia nad 2500 pkt. bez odbicia Wall Street po korekcie na pierwszych sesjach kwietnia. Niemniej, sytuacja robi się o tyle trudna, iż rynek wraca pod ważne opory w asyście ostrzeżeń ze strony wskaźników, które zawracają na południe na wysokich pułapach. W skrajnym odczytaniu wykres WIG20 wysłał dziś ostrzeżenie, iż cofnięcie może przybrać kształt formacji podwójnego szczytu, z linią domknięcia układu w rejonie 2300-2290 pkt. Jak zawsze, należy pamiętać, iż dopiero domknięcie układu wprowadza potencjał spadku z formacji. Wcześniej rynek tylko wrócił do znanej konsolidacji w strefie 2500-2300 pkt. Niestety, w trakcie kolejnych dwóch sesji trudno będzie GPW wyjść z cienia rynków bazowych, które w środę wymuszą skupienie uwagi na amerykańskich wskaźnikach inflacji CPI i protokołach z ostatniego posiedzenia FOMC, a w czwartek na decyzji i konferencji Europejskiego Banku Centralnego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.