Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Wiesz w co inwestujesz: TOYA

Udostępnij

 

Toya SA to dystrybutor i importer narzędzi i elektronarzędzi ręcznych. Tak najkrócej można określić profil działalności wrocławskiej spółki. Wbrew pozorom jest to dość skomplikowany biznes. Gdy spojrzymy dokładniej, to robi się całkiem ciekawie.

 

Toya to Yato, Yato to Toya

Yato to kluczowa marka spółki, zarówno pod względem rozpoznawalności, jak i udziału w przychodach. W 2019 r. sprzedaż produktów sygnowanych marką Yato, czyli ręcznych narzędzi wykorzystywanych w m.in. budownictwie i ogrodnictwie odpowiadała za ponad 70% całości przychodów spółki. Marką Yato zostały nazwane też dwie chińskie spółki zależne TOA (TOYA), akcje sponsoringowe (m.in. Yato Drift Team), a nawet oficjalna strona internetowa grupy. Identyfikacja brandu jest więc silna, a spółka pracuje nad jak najszerszą jej rozpoznawalnością.

Drugą, pod względem wysokości generowanych przychodów, a przed 2012 r. lider w tej kategorii, jest marka Vorel. Pod tą nazwą sprzedawane są ręczne narzędzia warsztatowe i budowlane dla majsterkowiczów. W 2019 roku Vorel odpowiadał za 18% całości sprzedaży spółki.

Pozostałe marki własne (do 5% udziału w przychodach) to: Power Up (warsztat), Sthor (majsterkowanie), Flo (ogród), Fala (łazienki) oraz Lund (AGD). Asortyment każdej z marek jest oczywiście szerszy i nie ogranicza się jedynie to ściśle określonych obszarów. Marki różnią się między sobą także ceną, jakością produktów, ich stylistyką i wykonaniem. Same linie są też cały czas poszerzane, a portfolio produktów powiększane i unowocześniane.

 

Otoczenie rynkowe

Wartość światowego rynku narzędzi i elektronarzędzi jest szacowana na 65 mld dolarów, przy czym elektronarzędzia stanowią ok 2/3 tej kwoty. To rynek o charakterze globalnym ale nie ma na nim dominującego gracza – 7 największych podmiotów dysponuje udziałem w rynku nieco powyżej 50%. Liderem pozostaje Stanley Black & Decker (16% udziału), a granicę 10% przekraczają również TTi, czyli Techtronic Industries Company Limited (12%) oraz Bosch (10%). Zostawiają oni jednak dużo miejsca dla innych producentów i dostawców.

W Polsce, wśród krajowych podmiotów oprócz Toya, podobną działalnością zajmuje się również spółka Topex. Jest to największy lokalny konkurent Toya. Obie te firmy te zaczęły już w latach 90tych sprowadzać narzędzia bardziej dostępne cenowo niż te markowych producentów. Skonsolidowane przychody grupy Topex w 2018 roku (ostatnie dostępne dane) wyniosły 324 mln zł. Dla porównania grupa Toya w 2018 roku miała skonsolidowane przychody na poziomie 381 mln zł. Według zarządu Topex wartość rynku narzędzi i elektronarzędzi w Polsce w 2016 roku to 2,1 mld zł, ze wzrostem w kolejnych latach w tempie 6-7% rocznie. Można więc szacować, że w roku 2018 było to około 2,4 mld zł. Daje to spółce Toya 8,2% udziału w krajowym rynku, a spółce Topex 7,9% (krajowa sprzedaż Toya wynosiła wówczas 196 mln zł a Topex 190 mln zł). Liderem jest Bosch z około 30 procentowym udziałem. Wyższy udział niż lokalni gracze ma prawdopodobnie również Stanley Black&Decker, którego polska spółka już w 2016 roku odnotowała sprzedaż na poziomie 268 mln zł (>12%).

Szacunki firmy Keralla Research mówią o 4% wzroście rynku narzędzi i elektronarzędzi przez następne 10 lat na całym świecie. Dodajmy że w Europie Środkowej naturalnym powodem do szybszego wzrostu jest bogacenie się społeczeństw i dynamiczny wzrost rynku budowlanego. Rynkowe perspektywy znajdują swoje odzwierciedelnie w prognozie wyników finansowych Toya.

 

Hurt Detal Export

Toya jest obecna w wszystkich kanałach dystrybucji, i we wszystkich odnotowuje wzrost sprzedaży. To co można zaobserwować na przestrzeni lat to spadek znaczenia sieci handlowych. Kiedyś stanowiły podstawę biznesu, a jak podaje spółka, w 2019 roku sieci wygenerowały tylko niewiele ponad 15% sprzedaży. Największy kanał to dystrybutorzy i hurtownie w Polsce, a zaraz po nich plasuje się eksport z 37% udziałem. W ostatnich latach sprzedaż eksportowa rosła dynamicznie, a Toya chce ten trend utrzymać. Najważniejsze rynki to Europa Środkowo-Wschodnia i Południowa. Dzięki spółce zależnej w Chinach, Toya zamierza wchodzić na inne rynki, takie jak Azja czy Afryka. W niedalekiej przyszłości eksport może stać się największym źródłem przychodów dla spółki. Przyspiesza wzrost znaczenia kanału internetowego, choć charakterystyka produktu oznacza, że pełnego przejścia do zdalnych zakupów jednak nie można się spodziewać (5% sprzedaży za 2019 rok).

 

Import z Chin jako źródło dostaw

Toya swoje produkty sprowadza z Chin. Większość, około 68% w roku 2019, poprzez swoją spółkę zależną Yato tools (Chiny). Dodajmy że Toya posiada 2 spółki zależne w Chinach i one głownie służą do zaopatrywania spółki matki, ale plany rozwoju grupy zakładają, że ich rola się zwiększy. Spółka podkreśla że zna rynek Chiński, co pozwala na kontrolę kosztów jak i utrzymanie jakości. Toya nie boi się inwestować w Chinach, nowe centrum logistyczne ma kosztować około 8 mln dolarów. Jako importer spółka ponosi ryzyko kursowe, głownie w juanach. Obecnie firma nie zabezpiecza ryzyka walutowego, twierdzi natomiast, że jest jednocześnie importerem i eksporterem co częściowo pomaga to ryzyko zniwelować.

 

Wyniki spółki

Od czasu debiutu giełdowego w 2011 roku Toya zwiększała sprzedaż. Uśredniając, wzrost przychodów wyniósł około 8% rocznie. Mimo stałego wzrostu przychodów, rentowność spółki utrzymywana jest na stabilnym poziomie. Sprzedaży nie napędzają więc yprzedaże i wsparcie mniej rentownych narzędzi, ale zdrowy rozwój biznesu oparty o rosnące portfolio produktów i ekspansję na rynki zagraniczne. Praktycznie od debitu na warszawskiej giełdzie rentowność zysku ze sprzedaży Toya wynosi ok. 13,5%, nawet w skrajnych kwartałach nie odbiegając od tej wartości więcej niż +/-2 p.p. Wyniki finansowe TOYA można prześledzić na profilu spółki. 

Spółce udało się też utrzymywać rentowność mimo rosnących kosztów wynagrodzeń. Koszty świadczeń pracowniczych w spółce w ciągu ostatniej dekady wzrosły niemal 2,5-krotnie, czyli około dwukrotnie szybciej niż przychody w tym okresie (+133%). O ile w 2010 r. świadczenia pracownicze odpowiadały za 8% wszystkich kosztów, tak w dwóch ostatnich latach było to już 12% (same wynagrodzenia wzrosły z odpowiednio 7% do 10% kosztów).

Oceniając rentowność Toya za pomocą wskaźnika ROIC, okazuje się że na przestrzeni ostatnich 10 lat wskaźnik ten oscylował wokół 20%, co jest bardzo dobrym wynikiem. Wskaźnik ROIC obejmuje zarówno kapitały jak i dług spółki i pozwala zbadać rentowność firmy niezależnie od dźwigni finansowej. Można go znaleźć wśród wskaźników rentowności.

 

Kwestie finansowe

Toya jest spółką handlową ze wszystkimi tego konsekwencjami. Utrzymuje duże zapasy, które stanowią ponad 60% aktywów. Cykl konwersji gotówki jest bardzo długi i wynosi około 240 dni. Częściowo wynika to z ciągłego rozwoju i wchodzenia na nowe rynki, a częściowo z charakterystyki pracy z hurtowniami czy sieciami. Dogodne warunki dostaw narzędzi to jeden z sposobów zwiększania sprzedaży. Wszystkie wskaźniki płynnościowe typu płynność szybka, utrzymują się jednak na zadawalających poziomach. Spółka korzysta z finansowania dłużnego, ale jest to poziom tylko około 15% aktywów. Toya nie ma problemu z obsługą kredytów, w przeszłości zarówno je brała, jak i spłacała. Wskaźniki bezpieczeństwa finansowego dają dobre odczyty: Altman to AAA, a Piotroski F-score wynosi 7 za rok 2019.

Zapewne inwestorów najbardziej interesuje kwestia generowania gotówki. W niektórych latach (2014 i 2018) Toya odnotowała ujemne przepływy operacyjne. W tych latach był księgowy zysk, natomiast spółka tłumaczyła, że był to efekt rosnącej sprzedaży która skutkowała wzrostem zapasów. Dodajmy że należności też wzrosty w obu wymienionych okresach.

Tym niemniej Toya wypłaca gotówkę w postaci dywidendy. Działo się to w latach gdy nie było dużych inwestycji, czyli w latach 2014, 2016, 2018. W latach 2015 i 2019 spółka ponosiła koszty inwestycji w Chińskie spółki zależne. Z kolei w 2017 roku spółka prowadziła skup akcji własnych za około 30 mln zł. Szczegóły dotyczące dywidend można sprawdzić na dywidendowym profilu spółki

 

Kluczowe osoby

Właścicielami spółki Toya są głownie osoby fizyczne. Pan Jan Schmidt, współzałożyciel spółki, posiada 37,5%. Pan Tomasz Koprowski 15,8% a Pan Romuald Szałagan 12,9% akcji. To w sumie około 2/3 akcji spółki. Inwestorzy finansowi (OFE Generali i TFI Rockbridge) kontrolują około 16% akcji Toya. Pani Beata Schmidt posiada ponad 4% akcji. Oznacza to, że w wolnym obrocie jest tylko paręnaście procent wszystkich akcji.

Niestety wśród akcjonariuszy wybuchł konflikt. Pan Koprowski sprzeciwiał się posunięciom Pana Schmidta (chodziło o dywidendę roku 2016 ale i przenoszenie praw do znaków towarowych). Z układu siły głosów wynika, że Pan Jan Schmidt wraz z grupą akcjonariuszy kontrolują sytuację. W 2019 roku Tomasz Koprowski rozważał sprzedaż swoich akcji w ramach przyspieszonej księgi budowy popytu (ABB, czyli accelerated book-building), choć finalnie do tego nie doszło.

 

Podsumowując

Toya jest spółką z długa historią. Skutecznie rozwijała się w konkurencyjnym otoczeniu. Na pierwszy rzut oka branża narzędzi/elektronarzędzi nie wygląda na taką gdzie można wybudować jakąś fosę nie będąc światowym liderem. Na szczęście dla inwestorów Toya jest to przekonanie błędne. Spółce udało się wypracować dobre miejsce na rynku polskim i rozwija się ona z powodzeniem na rynkach zagranicznych. Jest to możliwe dzięki następującym czynnikom:

  • wielotysięczna lista produktów,
  • opanowanie wszystkich kanałów dystrybucji,
  • marki obsługujące różne segmenty rynku,
  • zakotwiczenie na rynku chińskim
  • rozwój na światowych rynkach,
  • stabilny zarząd

Trudno byłoby wskazać czynniki które miałyby zaszkodzić w średnim terminie spółce. Oczywiście przebieg pandemii jest nieznany i może ona negatywnie wpłynąć na cały świat, ale ten czynnik dotknie wszystkie podmioty gospodarcze. Żadna firma nie może szybko zakontraktować i wprowadzić na wiele rynków pełnej oferty narzędzi/elektronarzędzi. Tutaj leży główna przewaga konkurencyjna Toya. Oczywiście marki własne spółki powoli stają się coraz bardziej znane, a co za tym idzie cenne. Dodatkowo wchodząc na nowe rynki spółka pokazuje, że jej model działania sprawdza się. Im większa sprzedaż tym bardziej Toya może korzystać z efektu skali. Światowe szacunki mówiły, że segment narzędzi ma potencjał na 4% wzrostu rocznie przez następne 10 lat. Wydaje się, że Toya ma szansę rozwijać się szybciej, a do tego rentownie.

 

Jeśli nie jesteś naszym abonentem, a chcesz docenić naszą pracę, możesz to zrobić stawiając nam po prostu symboliczną kawę.​

postaw nam kawę

 

Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus