Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Sylwester Cacek, Sfinks Polska: Lockdown kosztował nas bardzo dużo

Udostępnij

SFS (SFINKS), właściciel sieci gastronomicznych Sphinx, Chłopskie Jadło i Piwiarnia, w trzecim kwartale 2020 r. systematycznie odbudowywał sprzedaż po wiosennym lockdown, dzięki czemu w lipcu przychody porównywalnej sieci restauracji były niższe od tych sprzed roku o 24%, w sierpniu o 21%, a we wrześniu o 17%. Równocześnie wynik EBTDA na koniec września 2020 r. wyniósł, po oczyszczeniu z wpływu MSSF16, -5 mln zł wobec 4 mln zł w 2019 r. Drugie tegoroczne zamknięcie branży gastronomicznej, które nastąpiło 24 października, ponownie spowodowało załamanie obrotów, skutkując utratą 47% przychodów w tym jednym miesiącu. Mimo trudnych warunków spółka realizuje plan, który ma doprowadzić do ustabilizowania sytuacji. Sfinks kontynuuje rozwój sprzedaży w dostawie i na wynos. Przygotowuje się też do uruchomienia nowych źródeł przychodów: sprzedaży dań gotowych w ogólnopolskiej sieci sklepów spożywczych we współpracy z Eurocash oraz oferty cateringowej. Jednocześnie spółka szuka szans na poprawę sytuacji korzystając z przepisów w ramach rządowych tarcz antykryzysowych dla przedsiębiorców.

- Trendy sprzedaży i wyniki na poziomie EBITDA z początku roku, generowanego przez sieć, napawały optymizmem. Niestety lockdown kosztował nas bardzo dużo: EBITDA w okresie wiosennego zamknięcia była ujemna i wynosiła -3,8 mln zł, a po dziewięciu miesiącach roku wynik ten, oczyszczony z wpływu MSSF, pokazuje poziom niższy o 70%. To przekłada się na 11 mln zł utraconej gotówki z sieci w ujęciu rok do roku, a o wiele więcej przy założeniu kontynuacji choćby połowy trendu z pierwszych dwóch miesięcy – mówi Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska.

W styczniu i w lutym br. sieć zwiększyła przychody średnio o 18% r/r. Dobrze wyglądał też wynik EBITDA sieci (bez wpływu MSSF16), który w dwóch pierwszych miesiącach roku przewyższył poziom ubiegłoroczny. W tym okresie Sfinks miał też 900 chętnych osób do otwarcia restauracji we franczyzie. Trendy te pozwalały spółce liczyć na udany rok. Wiosenny lockdown zaprzepaścił te szanse, jednak po odmrożeniu gastronomii w połowie maja sieć zabrała się za odrabianie sprzedaży i wyniki osiągnięte w lipcu, sierpniu oraz wrześniu pozwoliły na częściowe zasypanie dwumiesięcznej luki przychodowej. Ponowne zamknięcie lokali gastronomicznych wprowadzone przez rząd pokrzyżowało plany dotyczące obrotów spółki w tym roku.

- W ciągu trzech letnich miesięcy pomiędzy zakazami nałożonymi na gastronomię udało nam się odrobić część utraconych przychodów. To w połączeniu z dobrymi trendami z początku roku dowodzi, że nasz biznes operacyjny ma zdrowe podstawy i to jest grunt, na którym możemy opierać nasz plan odbudowy. Warto przy tym pamiętać, że wyniki Sfinksa powinny być oceniane przez pryzmat wszystkich danych i informacji, a nie tylko na podstawie samego wyniku netto, na który zresztą wpływa wiele elementów księgowych oraz garb w postaci długu zaciągniętego jeszcze przed 2009 przez poprzednie władze spółki, a który do tej pory spłacamy – mówi prezes Sfinksa.

Na koniec trzeciego kwartału 2020 r. spółka Sfinks odnotowała przychody jednostkowe w wysokości 63,25 mln zł wobec 119,60 mln zł rok wcześniej. Wynik netto po dziewięciu miesiącach tego roku wyniósł -33,99 mln zł, w porównaniu z -12,44 mln zł po dziewięciu miesiącach 2019 r. Wynik netto obciążyły m.in. niezrealizowane różnice kursowe na wycenie zobowiązań z tytułu leasingu zgodnie z MSSF16 (ok. 4 mln zł) związane głównie z czynszami za lokale w walutach obcych, odpisy dotyczące wartości znaku Chłopskie Jadło (6 mln zł) oraz majątku trwałego (7,2 mln zł) powstałe w wyniku uwzględnienia w projekcjach do wyceny spodziewanych skutków pandemii. Jednostkowy wynik EBITDA (z MSSF16) wyniósł 12 mln zł w na koniec trzeciego kwartału 2020 r. wobec 27 mln zł po trzecim kwartale 2019 r., natomiast po oczyszczeniu z MSSF16, odpowiednio: - 5 mln zł i ok. 4 mln zł.

W okresie trzech kwartałów spółka łącznie otworzyła sześć nowych restauracji, w tym trzy lokale Sphinx oraz trzy Fabryki Pizzy. Po trzecim kwartale jednakże wszystkie uruchomione przez Sfinksa Fabryki przeszły pod zarząd spółki założycieli sieci tej marki. Było to efektem podpisania pod koniec września br. nowej umowy inwestycyjnej, odsuwającej w czasie tę inwestycję i zmieniającej sposób zakupu marki oraz całej sieci przez Sfinksa. Obecnie giełdowa spółka ma opcję nabycia udziałów spółki Fabryka Pizzy do 31 stycznia 2022 r.

Pandemia wpłynęła także na tempo rozwoju przez Sfinksa sprzedaży w dostawie i na wynos. Wcześniejsze inwestycje w tej dziedzinie oraz projekty zrealizowane w tym roku zaowocowały wzrostem o 82% r/r sprzedaży w segmencie delivery - po trzecim kwartale br. wynosiła ona 9 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie 2019 - 4,9 mln zł. Sfinks wypracował te efekty zwiększając dostępność oferty - rozwijając wirtualne marki i restauracje, tj. bez stacjonarnych lokali. Obecnie operator ma 93 punkty zasięgu wirtualnych marek The Burgers, Da Mamma, YOLO Chicken, Och! PITA i wirtualnych restauracji Chłopskie Jadło. Oprócz tego w dostawie i na wynos sprzedawane są dania flagowej sieci Sphinx. Łącznie Sfinks Polska dysponuje siecią 133 restauracji (stacjonarnych i wirtualnych), których dania można zamawiać poprzez własny portal smacznieiszybko.pl oraz inne popularne platformy online.

- Mimo zamknięcia stacjonarnych lokali mamy ręce pełne roboty, starając się rozwijać dodatkowe kanały sprzedaży. Oprócz pracy nad segmentem delivery, przygotowujemy wprowadzenie dań gotowych pod jedną z naszych marek do dużej sieci sklepów spożywczych. Równolegle pracujemy nad ofertą cateringową. Ponadto, w listopadzie ruszyła sprzedaż bonów podarunkowych do sieci Sphinx i Chłopskie Jadło, ważnych do końca roku 2021, które będą mogły być upominkami świątecznymi – wymienia prezes Sfinksa.

Z uwagi na trudną sytuację płynnościową, szczególnie w kontekście ponownego lockdown, zarząd podjął decyzję o otwarciu uproszczonego postępowanie restrukturyzacyjnego.

- Korzystamy z tego narzędzia, bo chcemy ustabilizować sytuację w spółce. Mamy do tego solidne podstawy biznesowe, ale potrzebujemy czasu i wsparcia adekwatnego do problemów, jakie na nas spadły, zwłaszcza w sytuacji drugiego lockdownu. Dlatego też w ramach innych przepisów pomocowych złożyliśmy wniosek o wsparcie dla przedsiębiorstw w restrukturyzacji w ramach programu „Polityka Nowej Szansy”, prowadzonego przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Jest to program niskooprocentowanej pożyczki, która ma pomóc zapełnić lukę przychodową i w efekcie wesprzeć firmę w stawaniu na nogi. Wierzę, że dostępne narzędzia pomocowe, obiecane przez rząd doraźne wsparcie, praca nad nowymi szansami sprzedażowymi oraz mocne fundamenty operacyjne Sfinksa, pozwolą spółce wyjść na prostą i wrócić do pierwotnych korzystnych trendów – komentuje Sylwester Cacek.

Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus