Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

Wiesz w co inwestujesz: ATM Grupa

Udostępnij

Ojciec Mateusz, Świat według Kiepskich, Watahta. To nie tylko jedne z popularniejszych polskich seriali, ale także produkcje ATM Grupa. Spółka nie ogranicza się jednak jedynie do tworzenia seriali i jest największym niezależnym producentem treści telewizyjnych w Polsce. A to też nie koniec, działa bowiem też w kilku innych segmentach.

 

Duża mała dywersyfikacja

ATG (ATMGRUPA), działająca na rynku od 1992 r. jest największym niezależnym producentem treści dla nadawców telewizyjnych i streamingowych w Polsce. Spółka wyszczególnia kilka podstawowych segmentów operacyjnych związanych z poszczególnymi obszarami produkcji filmowej i telewizyjnej za które odpowiadają spółki wchodzące w skład Grupy.

Największym, odpowiadającym za ok. 60% przychodów jest produkcja filmów, seriali, programów rozrywkowych i filmów reklamowych (ATM Grupa, Studio A oraz Production Services Poland - dawniej Ad Force One). Kolejne, to zarządzanie aktywami, czyli m.in. wynajem studiów filmowo-telewizyjnych (ATM Studio) oraz wynajem sprzętu i broadcasting (ATM System), które generują ok. 20% sprzedaży, oraz nadawanie własnego kanału telewizyjnego, realizowanego poprzez spółkę ATM Rozrywka (ok. 10% przychodów). W tym ostatnim przypadku sprawa się trochę skomplikowała, o czym dalej.

A to nie koniec, a ATM Grupa prowadzi również działalność poza rynkiem mediowym. Działa bowiem na rynku deweloperskim (w Polsce i Szwecji) i w obszarze produkcji gier mobilnych. Tym segmentom poświęcimy jednak oddzielne paragrafy. 

W takim ujęciu i szczegółowym podziale na segmenty, działalność wydawać by się mogło mocno zdywersyfikowana. Poszczególne obszary są jednak wobec siebie mocno komplementarne (nierzadko świadcząc wzajemne usługi) i odpowiadają różnym obszarom działalności z zakresu produkcji filmowej i telewizyjnej. Parafrazując powiedzenie, to dużo jajek w tym samym koszyku. I o ile trudno mówić tu o dywersyfikacji, to można i trzeba o specjalizacji i kompleksowym wachlarzu usług.

 

Od produkcji do postprodukcji

Zanim przyjrzymy się Spółce nieco bliżej, warto wyjaśnić jednak na czym polega sam biznes produkcji filmowych. Filmy i seriale są niemal od zawsze produkowane w podobny sposób, w którym występują trzy fazy: preprodukcyjna, produkcyjna i postprodukcyjna. Pierwsza faza to przygotowania do rozpoczęcia kręcenia filmu. Film/serial jest planowany, rozpatrywane są kwestie związane z scenariuszem, obsadą, castingami, budżetem i scenografią. Harmonogramy i terminy nabierają kształtu. W fazie produkcyjnej następuje wykonanie zdjęć i to jest ta faza, którą często można zauważyć na ulicach, gdy faktycznie odbywa się nagrywanie materiału filmowego. Warto podkreślić, że często nagrywa się kilka wersji poszczególnych scen. Faza postprodukcyjna to już praca na wcześniej wykonanym materiale. Obejmuje ona takie prace jak m.in. montaż, udźwiękowienie poszczególnych wersji językowych, efekty specjalne. Z materiału filmowego są usuwane drobne błędy, poprawiane są kolory. To właśnie w postprodukcji powstaje film, który potem możemy obejrzeć.

Przez ostanie paręnaście lat coraz istotniejszą rolę odgrywa faza prostprodukcji. Jest to związane z rozwojem informatyki. Rozwinęły się narzędzia i oprogramowanie (lub jak kto woli software i hardware), przeznaczone do obróbki obrazu i dźwięku. Najlepiej można to pokazać na przykładzie: Gdy producent filmowy szuka mostu, który może wysadzić, napotyka na wiele ograniczeń i kosztów. Jeśli wysadzenie mostu nie będzie możliwe, można wykonać makietę części mostu… lub w postprodukcji wygenerować bardzo realistyczne efekty specjalne. Między innymi z tego powodu, koszt wykonania filmu przesuwa się w kierunku postprodukcji, która może stanowić nawet 25-40 % całości budżetu. Niektórzy twórcy starają się nawet wykorzystywać istniejące źródła filmowe tak wydajnie, że faza produkcyjna zostaje zredukowana do zera.

Powyższe rozważania rzucają światło na niedawną decyzję ATM Grupy, aby utworzyć odrębną spółkę do wykonywania postprodukcji. 

Spójrzmy jeszcze na biznes produkcyjny od strony ryzyka. Najmniej ryzykowne jest produkować filmy/seriale na zlecenie, za wynegocjowane stawki. Ten typ działalności oznacza, że ogranicza się ryzyko, ale odbywa się to kosztem rentowności. Prawa do produkcji posiada zamawiający. Z drugiej strony producent może starać się samemu zostać właścicielem praw do określonych treści. Tutaj wprowadźmy nieostre, ale ważne pojęcie formatu telewizyjnego. Oznacza ono w skrócie opis wraz instrukcją wykonania danego dzieła filmowego. Przykładowo telewizyjny show „Kuchenne rewolucje” to właśnie format. Istnieje jego właściciel, czyli osoba/firma, która taki format stworzyła. Formaty rejestruje się np. w USA, ale i w Polsce istnieje rejestr utworów. Handel formatami jest dominującym sposobem na przekazywanie własności intelektualnej w rozrywce telewizyjnej, nie licząc handlu gotowymi filmami/serialami. 

Właściciele formatu czerpią korzyści z jego licencjonowania. Często są również producentami pierwszej wersji utworu. Na początku do Polski kupowano formaty, głownie z USA/Europy. W tym wariancie, podstawowym pytaniem jest kto kupił prawa: jeżeli telewizja, to producent, taki jak ATM Grupa, ma rolę wyłącznie wykonawczą. Jeżeli format kupi producent (licencja na Polskę) to może on wynegocjować emisję w jednej telewizji, a potem utwór filmowy będzie dostępny w serwisach VOD (wideo na żądanie). Oczywiście największe perspektywy zarabiania występują, gdy producent posiada pełnie praw i może zarówno sprzedawać gotowy utwór, jak i prawa do niego. Udanym przykładem jest serial „M jak Miłość”. Prawa posiada TVP, która nie tylko zarabiała na emisji serialu, ale i była w stanie sprzedać format do Rosji, gdzie wykonano lokalną wersję. Z tego tytułu TVP otrzymała opłatę licencyjną w nieznanej wysokości (szacuje się ją na paręset tysięcy dolarów).

Inwestowanie we własne formaty oznacza oczywiście większe ryzyko. ATM Grupa już paręnaście lat temu była w stanie sprzedawać formaty swoich produkcji. Np. format teleturnieju „Awanturę o kasę” sprzedano do Nowej Zelandii. Powiększanie swojej własności intelektualnej (w sensie liczby formatów) jest naturalną drogą rozwoju dla spółki.  

 

Uznana marka

Mimo, iż sama firma ATM Grupa może nie być znana statystycznemu widzowi, to produkowane przez spółkę treści z całą pewnością należą do powszechnie znanych. Przez lata działalności na rynku ATM Grupa współpracowała z największymi markami na rynku mediów. Efekty to seriale telewizyjne dla niemal wszystkich polskich kanałów (Ojciec Mateusz , Pierwsza Miłość, Świat według Kiepskich), filmy fabularne (Pitbull, Ranczo Wilkowyje), a także szereg programów rozrywkowych czy paradokumentalnych tworzonych dla HBO, Netflixa, Canal+, Polsatu, TVP czy Discovery.  

To duży atut spółki z przynajmniej kilku powodów. Przede wszystkim, ATM Grupa posiada zdywersyfikowany portfel klientów i nie jest uzależniona od powodzenia jednego nadawcy (chociaż w największym stopniu jest związana z Polsatem, o czym poniżej). A współpraca z największymi i najbardziej rozpoznawalnymi markami to też mówiąc kolokwialnie „furtka” do tworzenia dla kolejnych. ATM Grupa nie jest tym samym firmą znikąd, tworzącą jedynie dla lokalnych nadawców, ale doświadczonym i uznanym graczem. Nie mniej różnorodne od klientów, jest też portfolio tworzonych treści, obejmujące niemal pełne spektrum telewizyjnych i filmowych formatów. Ponownie, wypracowane przez lata funkcjonowania na rynku wiedza i doświadczenia pozwalają dopasować się do oczekiwań klienta i elastyczne zaspokajanie rynkowych potrzeb, w związku z panującą modą czy standardami. To rzeczywista przewaga, której nie może posiadać nowa lub mała spółka, chociażby z uwagi na ograniczone zasoby.

Przekładając powyższe na biznes, współpraca z dużymi zagranicznymi serwisami daje szansę np. na pozyskanie kontraktów na postprodukcję. Dodajmy, że produkcja dla międzynarodowej publiczności oznacza konieczność przygotowania kilkudziesięciu wersji językowych.

 

TV i streaming

Większość produkowanych przez ATM Grupa treści dotyczy rynku telewizyjnego, ale nie oznacza to, że spółka nie dostrzega rosnącego znaczenia streamingu oraz usług VOD. Jest wręcz przeciwnie, a ATG korzysta na trwającej „zmianie pokoleniowej”.

Z jednej strony rynek telewizyjny w Polsce ma w najbliższych latach pozostać silny. Stoi jednak przez zmianą związaną z rosnącą popularnością sług streamingowych. Realny konkurent to bardziej zacięta walka o widza, a więc rosnące inwestycje w nowe treści, na czym może korzystać ATM Grupa. Telewizja będzie kładła też coraz większy nacisk, na swój największy atut, a więc wydarzenia na żywo. To ponownie potencjalnie dobra perspektywa dla ATM Grupa, jako jednocześnie dostawcy sprzętu, realizatora (np. wydarzeń sportowych) i organizatora eventów.

Z drugiej strony, spółka już teraz współpracuje z niemal wszystkimi kluczowymi dostawcami treści na żądanie, jak wspominany Netflix (m.in. Zachowaj spokój) czy HBO GO/MAX/Now (m.in. Wataha).

Według danych Grandviewresearch, rynek streamingu wideo miał w 2020 r. wartość 50 mld USD i do 2028 r. będzie rósł o średnio 21% rocznie. Nie dziwi więc, że konkurencja na rynku jest coraz większa, co rusz powstają kolejne platformy, a istniejące coraz agresywniej walczą o uwagę widzów.

ATM Grupa wydaje się znajdować na wygranej pozycji w tym wyścigu, bo bezpośrednio w nim nie uczestniczy. A potencjalnie może tylko zyskać. Jak podaje SNL Kagan, brak wystarczającej ilości nowych, ciekawych treści to najważniejsze, poza ceną, przyczyny rezygnacji z subskrypcji danego serwisu SVOD. Stąd niemal ciągłe inwestycje w nowe treści, a sam Netflix przeznacza na ich produkcję ok. 17-18 mld USD rocznie. Część z nich to mniejsze produkcje, skierowane na lokalne rynki. ATM Grupa idealnie wpisuje się w tą układankę, jako dostawca treści dla potencjalnie wszystkich platform. Międzynarodowy sukces Watahy czy W głębi lasu pokazują też, że spółka potrafi tworzyć na światowym poziomie, a regionalny koloryt może stanowić dodatkowy atut produkcji. Dobry odbiór to również nadzieja na kontynuację i kontrakty na kolejne produkcje.

Poza produkcją, streaming to też rosnący obszar dla pozostałych usług świadczonych przez spółkę. Jak podano w raporcie za 2020 r. blisko połowa z 11 kontraktów pozyskanych  w obszarze postprodukcji to produkcje realizowane dla serwisów streamingowych. Cel na 2021 r. to 20, może 30 kontraktów.

Otoczenie ATM Grupa jest więc potencjalnie nader obiecujące. Pytaniem pozostaje oczywiście na ile spółka będzie potrafiła to wykorzystać i przede wszystkim jak przełoży się to na jej wyniki.

 

Zarządzanie aktywami

Choć ta nazwa może się kojarzyć z branżą finansową to ma ona trwałe miejsce w biznesie ATM Grupy, podobnie jak aktywa których dotyczy. Segment ten obejmuje świadczenie wszelkiego rodzaju usług pomocniczych dla produkcji telewizyjnej, filmowej, teatralnej i innej, opartej o posiadane zasoby technologiczne i nieruchomości. W szczególności zostają do nich zaliczane usługi wykonywane przy użyciu wozów realizacyjnych HD, usługi dźwiękowe, montażowe, oświetleniowe, operatorskie, realizację efektów specjalnych, usługi informatyczne, transportowe oraz wynajem powierzchni studyjnych i biurowych. Spółki, które mają wpływ na wyniki tego segmentu to: ATM Grupa S.A., ATM System Sp. z o.o., Black Photon Sp. z o.o., ATM Studio Sp. z o.o. oraz ATM Inwestycje Sp. z o.o.

Mówiąc ludzkim językiem - jeśli oglądamy mecze Ekstraklasy to właśnie dzięki ATM Grupie, która wygrała kontrakt na realizacje meczów piłki nożnej w Polsce. Tegoroczny mecz finałowy Ligi Europy w Gdańsku pomiędzy Manchesterem United a bodajże Villarreal - również. Cykl turniejów Grand Prix wyłaniający indywidualnego mistrza świata na żużlu - podobnie. Na dodatek gwiazdy żużla na Gali Ekstraligi z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy w warszawskim Studiu ATM. Tam też, na Wale Miedzeszyńskim, zostało ulokowane studio firmy Viaplay, która zakupiła prawa do emisji na terytorium Polski meczów Bundesligi, Ligi Europy i Conference Cup przez najbliższe trzy lata. Viaplay to zresztą jednocześnie nowy gracz w portfelu ATM Grupy w zakresie produkcji filmowej - debiutująca w Polsce platforma streamingowa zapowiedziała kilka dni temu, że wyprodukuje w Polsce trzy seriale. Jednym z nich będzie „Czarny pies” - 6-cio odcinkowy psychologiczny dramat sensacyjny o polskich weteranach powracających z wojen w Afganistanie i Iraku. Po zakończeniu misji, żołnierze muszą stawić czoła innym wyzwaniom: mierzyć się z biedą oraz fizycznymi i psychicznymi bliznami, a także korupcją wśród byłych dowódców. Za realizację odpowiada ATM Grupa, a pomysłodawcą jest Artur Kowalewski, który jako producent ma w dorobku m.in. „Watahę”.

 

Skomplikowana sprawa nadawania

Kanał ATM Rozrywka TV w związku z nieotrzymaniem koncesji zakończył nadawania w lutym 2021 r. Sprawa nie jest jednak przesądzona i ATM Grupa wcale nie musi stracić jednego z segmentów działalności.

„W e-terminarzu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie znajduje się informacja, że na posiedzeniu niejawnym WSA w sprawie z powództwa emitenta o odmowie wszczęcia postępowania przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w sprawie o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o udzielenie koncesji na nadawanie kanału ATM Rozrywka na kolejny okres, uchylił zaskarżone postanowienie i poprzedzające je postanowienie KRRiT oraz zasądził zwrot kosztów postępowania” – podano w komunikacie z kwietnia

Sprawa jest więc nadal w toku i nie jest wykluczone, że prędzej czy później kanał wznowi nadawanie. Sytuacja jest jednak o tyle ciekawa, iż spółka utrzymuje, że złożyła dokumenty dotyczące koncesji w terminie, natomiast KRRiT twierdzi, że ich nie otrzymała. Co więcej, w miejsce ATM Rozrywka koncesja została już wydana kanałowi Antena HD.

Spółka dokonała już odpisu aktualizującego aktywa programowe ATM Rozrywki w kwocie niemal 900 tys. zł. Może więc rozpocząć sprzedaż programów z tego kanału lub licencji, aby odzyskać część tych środków. Prawdopodobnie będzie starać się również otrzymać odszkodowanie.

 

Geografia i doświadczenie

Patrząc na akcjonariat i władze spółki szybko można zobaczyć dwa ciekawe zjawiska. Po pierwsze wszystkie zaangażowane osoby są związane z rynkiem mediów od zawsze. Nowoczesny biznes medialny powstał w Polsce w latach 90 ubiegłego wieku i ludzie będący dzisiaj w ATM Grupa współtworzyli go w różnych rolach. Druga sprawa, która rzuca się w oczy to geografia: Spółka i jej kierownictwo/akcjonariusze pochodzą z Wrocławia i okolic. Bardzo bliski związek z Polsatem nie może tutaj dziwić bo przecież założyciel telewizji Polsat biznesowo również pochodzi z Dolnego Śląska. Wiele osób zanim znalazło się w ATM Grupie, pełniło funkcje kierownicze w Grupie Polsat. 

W biznesie opartym na relacjach, jakim jest telewizja, stabilny i doświadczony management stanowi bez wątpienie jedną z przewag konkurencyjnych ATM Grupa. Istotne są też związki z Telewizją Polsat. Na początku istnienia Spółki produkowała treści niemal wyłącznie na potrzeby Polsatu, ale obecnie sytuacja jest o wiele bardziej zrównoważona. Pewnie złośliwi mogą twierdzić, że struktura akcjonariatu nie pozwala na nazwanie ATM Grupa w pełni niezależnym producentem treści. Patrząc na portfolio klientów spółki, trudno obronić te tezę. 

Głównymi akcjonariuszami ATM Grupa są Dorota Michalak-Kurzewska i Tomasz Kurzewski kontrolujący ponad 40% wszystkich akcji spółki. Znaczący udział posiada też główny udziałowiec m.in. CPS (CYFRPLSAT), Zygmunt Solorz-Żark oraz kilku inwestorów instytucjonalnych, na czele z OFE Nationale-Nederlanden oraz TFI PKO.

Tomasz Kurzewski poza znaczącym udziałem w akcjonariacie, jest aktualnie także przewodniczącym rady nadzorczej oraz byłym prezesem ATM Grupa (w latach 2003-2011). Z rynkiem telewizyjnym związany od lat 90, jako współwłaściciel ATM Total Vision, dyrektor telewizji Dolnośląskiej oraz prezes Art System i Vigor Telewizja Gorzów.

Natomiast za sterami ATM Grupa stoi Andrzej Muszyński, związany ze spółką od 2009 r., początkowo jako wiceprezes, a od 2011 r. prezes zarządu. Wcześniej również z doświadczeniem na rynku mediów, m.in. w Telewizji Polsat, na stanowisku dyrektora biura reklamy czy spółkach Magna Global Polska oraz Aldentro (usługi branded content).

 

Nie tylko wideo

ATM Grupa to nie tylko filmy i seriale. Spółka zajmuje się bowiem także m.in. produkcją gier. Nie bezpośrednio, ale w skład grupy wchodzi notowany na warszawskiej giełdzie BBT (BOOMBIT). Spółka, kontrolując niemal 30% akcji tego producenta gier jest jego największym akcjonariuszem. Spółka córka, chociaż młodsza i nieznacznie mniejsza (według aktualnej kapitalizacji), może pochwalić się większym zainteresowaniem mediów, analityków, a prawdopodobnie również inwestorów.

BoomBit chociaż notowany na warszawskiej giełdzie od raptem 2019 r. pokazał do tej pory bardzo dynamiczny rozwój napędzany przez najszybciej rosnący segment, najszybciej rosnącego segmentu rynku gier, czyli gry mobilne określane jako hypercasual.

Zainteresowanych spółką odsyłamy do licznych opracowań i rekomendacji. W kontekście ATM Grupy warto jednak zaznaczyć, że wyniki BoomBit nie są w pełni konsolidowane, co nie umniejsza oczywiście ich wartości. Co więcej, kontrolowany pakiet może okazać się niezwykle wartościowy, zarówno w sytuacji, jeśli spółka zdecydowała by o jego sprzedaży. Czego Spółka nie wykluczała:

„Wierzymy, że kurs akcji BoomBitu będzie wzrastał w miarę, jak zarząd, zaopatrzony w pieniądze z emisji akcji, i skoncentrowany po okresie wysiłku związanego z debiutem na bieżącej działalności, będzie ogłaszał wyniki kolejnych okresów. Wówczas powrócimy zapewne do tematu sprzedaży części naszego pakietu” — mówił prezes ATM Grupy w wywiadzie dla Pulsu Biznesu w lipcu 2019 r.

Warto pamiętać, że nabywając akcje ATG (ATMGRUPA), stajemy się też w około 1/3 akcjonariuszami BBT (BOOMBIT). Spółka ujmuje w swoich sprawozdaniach proporcjonalną do posiadanych udziałów wartość kapitałów własnych netto BoomBit. Nie zobaczymy więc w sprawozdaniu ani zysków BoomBit, ani tym bardziej rynkowej wartości posiadanych akcji, która obecnie oscyluje wokół 100 mln zł. 

 

Nie tylko rozrywka

Jest też trzeci rozwijany przez Spółkę obszar, którym jest działalność deweloperska. Segment generuje ok. 10% przychodów grupy, czyli ok. 22 mln zł przychodów rocznie. W 2020 r. było to nieco więcej, co wynikał raczej ze specyfiki roku i zrealizowanych inwestycji, niż nowego trendu rozwoju tego segmentu.

Segment deweloperski obejmuje działalność dwóch spółek, czyli ATM Inwestycje, działającej w Polsce oraz ATM Living prowadzącej działalność w Szwecji. Spółka unikanie budownictwa wielorodzinnego, koncentrując się na zabudowie szeregowej i mniejszych osiedlach domów jednorodzinnych. W Polsce wszystkie dotychczasowe inwestycje to okolice Wrocławia.

Chociaż generujący niemałe przychody, segment deweloperski stanowi dodatkową działalność, nie posiadającą punktów wspólnych z podstawowym biznesem spółki. Władze ATM niejednokrotnie zaznaczały, że działalność deweloperska pozwalała kredytować bieżącą produkcję telewizyjną i zapewniała alternatywne źródło przychodów. Zdaje się, że scenriusz bazowy dla działalności deweloperskiej to jej kontynuacja w oparciu o posiadany już bank ziemi. 

 

Rentowność poszczególnych segmentów

Produkcja telewizyjna i filmowa chociaż stanowi główną i największą oś działalności spółki, nie należy do najbardziej rentownych. Ani zyskownych. To miano przypada bowiem segmentowi Zarządzanie aktywami, który jeszcze w latach 2017 i 2018 był w stanie generować wyższy wynik netto przy przeszło dwukrotnie niższych przychodach. Rentowność netto segmentu osiągała wówczas ok. 23%. Był on jednak jednocześnie najmocniej dotkniętym przez pandemię, a w 2020 r. przychody z tego obszaru spadły o ¾. Jego odbudowa będzie więc kluczowa dla przyszłych wyników spółki.

Wracając jednak do Produkcji telewizyjnej i filmowej. Największy obszar odpowiada za ok. 60% przychodów i 40% zysków grupy, a jego rentowność netto to ok. 8-9%. Co ciekawe jest to więcej niż segmentu deweloperskiego. W poszczególnych latach marże wahają się tu bowiem dość mocno, ze średnią na poziomie ok. 6-7%. To znacząco mniej niż inne spółki z sektora. Taki rezultat można złożyć na karb niewielkiej skali działalności.

Istotny wpływ na wysokość zysków grupy ma też segment produkcji gier. Nawet pomijając specyficzne wyniki 2020 r., w okresie 2017-2019 BoomBit dokładał do zysku ATM Grupa dodatkowe 3-4 mln zł rocznie. To mniej więcej tyle generowały w tym okresie segmenty deweloperski i nadawania razem wzięte. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że inwestycja w BoomBit konsolidowana jest metodą praw własności, a wyniki generowane przez spółkę nie mają bezpośredniego przełożenia na zyski ATM Grupy.

Pandemia dała ATM Grupa mocno w kość. W latach 2015-2019 średnia marża netto spółki była równa 12,5% (w połowie 2018 r. nawet 17,9%), a przeciętny ROIC dla tego okresu to 11,3%. Te same wskaźniki w 2020 r. to odpowiednio 9,3% i 8,4%.

Pandemia koronawirusa i związane z nią obostrzenia spowodowały ograniczenia działalności wszystkich spółek w grupie. Było to bezprecedensowe wydarzenie” – pisał w liście do akcjonariuszy prezes ATM Grupy Andrzej Muszyński. 

Okres po pandemii będzie więc w przypadku ATM Grupa czasem odbudowy. Z uwagi na panujące trendy (kolejne sezony produkowanych treści, powrót dużych wydarzeń sportowych, rozwój serwisów streamignowych) powinien należeć też do raczej udanych.

 

Zmiennie, ale regularnie

Pod względem regularności, ATM Grupa należy do jednej z bardziej solidnych spółek dywidendowych na warszawskiej giełdzie. Dzieli się zyskiem z akcjonariuszami nieprzerwanie od 2005 r. czyli pierwszego pełnego roku notowań.

Wartość samej dywidendy miała wprawdzie swoje wzloty i upadki, a po latach wysokich wypłat, nierzadko również z kapitału zapasowego, następowały lata jedynie symbolicznych dywidend. To samo tyczy się stopy dywidendy, która na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wahała się między 0,5%, a 9,1%. Więcej szczegółów znajdziesz na profilu dywidendowym spółki

W zestawieniu z konsekwencją wypłat, fakt dużej zmienności wysokości wypłat, można jednak przyjąć za dobrą monetę. ATM Grupa mimo braku oficjalnej polityki dywidendy dzieli się zyskiem z akcjonariuszami regularnie, zarówno w lepszych i gorszych latach (np. 2012 r. który spółka zakończyła ze stratą). Nie jest to oczywiście sytuacja idealna, kiedy dywidenda rośnie z roku na rok, ale lata systematycznych wypłat dają nadzieję na kontynuację trendu i poważne podejście do tematu podziału zysku.

 

Zamiast podsumowania

„Pandemia spowodowała nieuniknione opóźnienia w realizacji niektórych naszych planów, nie wpłynęła jednak zasadniczo na zmianę strategii spółki” mogliśmy przeczytać w liście prezesa do akcjonariuszy po 2020 r. I prawdopodobnie to właśnie tego należy spodziewać się w kolejnych okresach. Fundamentem biznesu spółki pozostanie produkcja na zlecenie, ale ATM Grupa chce regularnie produkować też własne treści. Jest to bardziej ryzykowne, ale przekłada się na wpływy z licencji i tantiem w  dłuższym terminie. Coraz istotniejszy będzie też segment premium, obejmujący produkcję dla międzynarodowych serwisów VOD. Wzrost rynku streamingu i zaostrzająca się konkurencja z tradycyjną telewizją, będą przekładać się na rosnący popyt na nowe, unikatowe treści, co może stanowić szansę na ponowny wzrost przychodów ATM Grupa.

Pozostała działalność, czyli segment deweloperski oraz spółka BoomBit mogą stanowić dodatkowe wsparcie dla wyników grupy, zarówno jeśli chodzi o generowane zyski (w przypadku działalności deweloperskiej) jak i potencjalną sprzedaż spółki gamingowej. Wartość rynkowa posiadanego pakietu BoomBit to 100 mln zł, czyli niemal 1/3 kapitalizacji ATM Grupa. W takim przypadku Spółka mogłaby rozważyć nadzwyczajną dywidendę dla akcjonariuszy. Mocnym wsparciem dla wyników może się okazać spółka Black Photon, która według naszych szacunków, przy zapowiadanym wzroście liczby kontraktów na postprodukcję i przy utrzymaniu udziału projektów premium może wypracować w ciągu roku kilka milionów zysku netto. 

Wśród czynników zagrożenia należy wymienić niepewną przyszłość ATM Rozrywka. Trudno przewidzieć finał tej batalii, sprawa jest ciągle rozpatrywana przez sądy.

 

Jeśli nie jesteś naszym abonentem, a chcesz docenić naszą pracę, możesz to zrobić stawiając nam po prostu symboliczną kawę.​ Kliknij w zamieszczony niżej link i zdecyduj, czy będzie to aromatyczne espresso, łagodne cappuccino, czy kawa z lodami. A może coś innego?

 

postaw nam kawę

 

Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus