ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jakub Dwernicki, prezes CBF (CYBERFLKS), nigdy nie jestem do końca pewien, jak powinienem przeczytać, Panie prezesie, Waszą nazwę, jest naszym gościem.
JAKUB DWERNICKI, CYBERFOLKS: Jak komu wygodniej. Dzień dobry panie redaktorze.
RM: Witam serdecznie. Jak się otworzy Waszą stronę, to od razu jest zaproszenie, żeby wpisać sobie słowo, kluczową frazę, żeby znaleźć domenę, hosting, strony, sklepy, eksperci, narzędzia, inspiracje jednym słowem wszystko, co może się przydać firmie, która chce być firmą cyfrową. Sklepy – sklepy internetowe i całkiem nieźle można na tej Waszej działalności zarobić. Pytanie, czy jest jakiś kres wzrostu?
JD: Mam nadzieję, że nie. Na razie prowadzimy ekspansję zarówno na rynku krajowym, wprowadzamy nowe produkty, zajmujemy się właśnie tak, jak pan redaktor wspomniał, cyfryzacją, automatyzacją tych procesów biznesowych w polskich przedsiębiorstwach, ale także świadczymy usługi dla spółek e-commerceowych. Tych klientów mamy już w tej chwili kilkadziesiąt tysięcy, no i w tej chwili bardzo mocno pracujemy nad tym, żeby te świetne produkty były obecne także na innych rynkach. Dziś już jesteśmy obecni na rynku rumuńskim, na rynku chorwackim przez spółkę VRC (VERCOM), która należy do naszej grupy, jesteśmy także obecni na rynkach zachodnich, nawet na rynku amerykańskim, więc spora część przychodów naszych pochodzi z tego rynku.
Natomiast w tej chwili zależy nam na tym, żeby ekspansję, szczególnie tych usług dla spółek e-commerceowych, świadczyć na rynkach Europy Centralnej, a być może nawet innych krajów Europy Zachodniej.
RM: Trzymam za to kciuki, bo zachód jest o tyle interesujący, że to są stabilne rynki, ciężko tam wejść, duża konkurencja, ale myślę, że mniejsze ryzyko niż w tych rozwijających się, chwiejnych rynkach. 204 miliony przeszło uzyskaliście z ABB. Headline’y mówią, że na akwizycję i ekspansję. To, kogo będziecie kupować? Jak i na czym ta ekspansja poprzez akwizycję będzie polegała?
JD: No, jesteśmy spółką, która od zawsze robi akwizycje. Przez ostatnie 10 lat nabyliśmy 30 spółek. Choćby z tych dużych, takich spektakularnych. Inwestycja w #Shopper w grudniu ubiegłego roku. Wcześniej MailerLite oraz wiele, wiele spółek na polskim czy rumuńskim, czy chorwackim rynku hostingowym. My nieustannie analizujemy spółki, które moglibyśmy przejąć, które mogłyby powiększyć albo nasze portfolio produktowe, albo właśnie przenieść nas na inne rynki.
Wierzymy w to, że łatwiejszą drogą i mamy to sprawdzone, szczególnie kiedy na rynku rumuńskim kupiliśmy już do tej pory siedem spółek i staliśmy się liderem tego rynku (mówię o rynku hostingowym) wierzymy, że taka droga jest łatwiejsza i bezpieczniejsza od drogi ekspansji organicznej. Stąd też patrzymy tutaj na spółki zarówno w Polsce, jak i w Europie Centralnej, ale nawet w Europie Zachodniej.
RM: Jasne, no wykres pokazuje Waszą historię, która wydaje się potwierdzać tę strategię, że kupowanie lokalnych graczy jest najlepszym sposobem na to, aby zdobywać te rynki. Rozumiem, że mniejszy kłopot jest z ujednolicaniem działalności, niż z budowaniem takiego biznesu od zera. Liczę, że trochę nam Pan opowie, jakie są wyzwania, kiedy na przykład wchodziliście na taki rynek chorwacki i kupowaliście tam firmę, to czy łatwo. Znaczy, jakie to są wyzwania, żeby się dogadać z takimi nowymi pracownikami i lokalnym managementem, bo będzie to bardzo inspirujące nie tylko z punktu widzenia inwestorskiego, ale też menedżerskiego.
I jak to jest, kiedy kupujecie taki zagraniczny biznes, macie innych ludzi, inną kulturę i trzeba to jakoś wszystko poskładać w jedną firmę? Jaki macie na to sposób, żeby to działało?
JD: No tak, to jest bardzo dobre pytanie, dlatego że kluczowe jest szanowanie kultury organizacyjnej tej spółki i zadbanie o emocje związane z tą transakcją. Często w trakcie przejęć ludzie, szczególnie tej spółki, która została przejęta, mają duży stres, czy zachowają pracę, czy będzie kontynuacja jakichś linii biznesowych, działań, strategii, którą prowadzili poprzedni właściciele, poprzedni zarząd. I to jest szalenie ważne, żeby o to zadbać. Często nas inwestorzy pytają, jakie są synergie, jak szybko będziemy w domyśle redukować koszty.
Natomiast my podchodzimy do tego zupełnie inaczej. Przede wszystkim na początku dbamy o to i to nam świetnie wychodzi, dlatego te akwizycje są udane, że dbamy o tą kulturę, dbamy o emocje tych ludzi, dbamy o to, żeby zapewnić im taki komfort psychiczny, a dopiero w dalszej kolejności razem z nimi budujemy dalsze założenia i przede wszystkim opieramy się raczej na pomyśle wzrostu przychodów niż oszczędności kosztów przez jakieś redukcje. I to myślę, że jest kluczowy czynnik wpływający na powodzenie takich transakcji.
RM: Czyli dajecie im takie poczucie mocy dodatkowego boostera, a nie z czegoś, czego ich pozbawicie po to, żeby realizować swoje cele. Fajny pomysł.
JD: Zdecydowanie tak. Staramy się nie być odbierani jako jakiś najeźdźca-imperator, bo to zupełnie nie w tą stronę. My widzimy, że bardzo często dużo rzeczy możemy się nauczyć od takich spółek. Możemy od nich pozyskać dodatkową wiedzę. Wiele razy osoby, które pracują w takich spółkach, awansują, mając odpowiednie kompetencje na stanowiska, struktury dla całej grupy. I to też nam pomaga w tych kolejnych akwizycjach dobrze współpracować z kolejnymi zespołami.
RM: Trzymamy zatem kciuki. Jakub Dwernicki, prezes Cyberfolks. Wszystkiego dobrego, zostajemy przy międzynarodowej wersji nazwy. Dziękujemy serdecznie. Wszystkiego dobrego jeszcze raz.
Automatyczna transkrypcja rozmowy prowadzonej na antenie Biznes24